wtorek, 9 stycznia 2018

OneShot - W połowie roztopiona. (GruVia)

 Uwaga - Akcja dzieje się w oryginalnym FT z kanonu, a nie w UNIWERSUM opowiadania publikowanego na blogu. ^^


  Juvia Lockser siedziała w kącie budynku gildii z Caną Alberoną, która piła niesamowitą liczbę beczek wina. Jednak to nie towarzysząca jej kobieta przy stole ją interesowała, lecz obserwowanie jej największej miłości życia Graya Fullbastera. Co w nim kochała? Dosłownie wszystko. Jego sposób mówienia, najmniejsze gesty, ciemnobłękitne oczy, kruczoczarne włosy, sposób noszenia ubrań, jak i również bez nich. Obserwowała swojego idealnego księcia właśnie kiedy wygrywał potyczkę ze swym odwiecznym rywalem Natsu Dragneelem. Oczywiście kibicowała paniczowi Grayowi. Można rzec, aż za bardzo, ponieważ każda osoba mogła usłyszeć jej dopingujące krzyki roznoszące się echem po całej gildii.
  - Uda ci się paniczu, Gray! Jesteś jak zwykle olśniewający - wrzeszczała tego typu zdania dopóki nie zaczęło ją boleć gardło. Dla Juvii każdy dzień był swojego rodzaju rocznicą odkąd go spotkała. W dzieciństwie zawsze powiernikiem tejże optymistycznej damy pozostawał deszcz, lecz kiedy dołączyła do Fairy Tail tamte pochmurne dni nastawały rzadziej, nawet koło niej, co nadal pozostawało dziwnym cudem. Tak, spotkanie Graya Fullbastera Juvia uważała za cud. Do dzisiaj pamiętała ich pierwsze spotkanie. Pokochała go, ponieważ dzięki niemu poznała wartość przyjacielskiego ciepła. Może tego nie przyznawała, lecz uznawała większość swoich rywalek miłosnych za dobre przyjaciółki. Wiedziała, iż niekiedy mogła przesadzać z okazywaniem swych uczuć, jednak nie potrafiła tego kontrolować. Całe życie zawsze gdzieś głęboko w środku odczuwała samotność, więc kiedy dołączała do Phantom Lord pragnęła miejsca, które bez wahania można nazwać domem. Niestety grubo się pomyliła. Wizja ciepłej i przyjaznej gildii wcale do Phantomu nie pasowała, a ona sama przeżyła wielkie rozczarowanie. Fairy Tail odmieniło znacząco życie wodnej kobiety, a to wszystko dzięki stoczonej walce, o ironio z jej obecnym obiektem westchnień Grayem Fullbasterem.
  Błękitnowłosa czekała na odpowiedni moment, żeby podejść do swojej największej miłości w całym swym życiu, w celu wręczenia prezentu na święta, jak i nowy rok. Męczyła nawet swoją największą miłosną rywalkę Lucy Heartfillię, by ta pomogła wybrać jej coś co spodoba się czarnowłosemu magowi lodu. Oczywiście zignorowała zapewnienia blondynki, że uważa panicza Graya tylko za przyjaciela. Wbrew pozorom panienka Lockser miała niekiedy skłonność do przesadnej paranoi jeżeli chodziło o kobiety przebywające w towarzystwie chłopaka. Wypad ten skończył się tragicznie, więc Lockser wydziergała dla niego zimową czapkę, choć podświadomie czuła, iż raczej jest to niepraktyczny prezent. Naprawdę była teraz kłębkiem nerwów.
   Niekiedy inne członkinie gildii zazdrościły Juvii z jaką łatwością potrafiła otwarcie mówić o swoich uczuciach, lecz kobiecie zdarzały się momenty gdy w środku była całkowitym kłębkiem nerwów przez co nie potrafiła wydukać żadnego słowa. Taki moment nastąpił właśnie teraz.
   Juvia zauważając szansę na podejście do Graya w chwili kiedy przerwał on walkę z Natsu nie wahała się ani minuty. Dopiero kiedy stanęła na przeciwko chłopaka zaczęła być nerwowa i ledwie słowa, które miała zaplanowane do powiedzenia ugrzęzły jej w gardle. Nieograniczona wyobraźnia ratująca dziewczynę podczas takich chwil postanowiła najwidoczniej sobie wziąć urlop, ponieważ błękitnooka skupiła się na realnym życiu oraz widoku maga lodu bez żadnej bluzki.
  - P-paniczu G-Gray! Juvia, życzy paniczowi wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku - wyjąkała po piętnastu minutach wpatrywania w jego klatę, jak i pociągające ją oczy. Z nerwowym gestem wręczyła mu prezent, ku zaskoczeniu chłopaka bez jakichkolwiek deklaracji miłosnych.
  - Odwzajemniam życzenia - odpowiedział posyłając do niej zabójczo przystojny uśmiech. Uśmiech! Magini wody bardzo rzadko widziała, by Gray się szczerze uśmiechał jeżeli miałaby wykluczyć te, które dotyczyły przewagi nad przeciwnikiem w walce albo sarkastyczne kiedy górował nad swoim rywalem.  Tylko przez jego prosty uśmiech mogła poczuć jak nagle zaczyna się jej robić gorąco. Zdecydowanie nie była gotowa na to, że w następnej minucie Gray Fullbaster pocałuję ją po przyjacielsku w policzek. No i sam posiadał dla niej prezent.
  Stała przez dobre kilkanaście minut, a może więcej osłupiona całym zajściem. Chciała nawet przetrzeć swoje oczy, żeby się upewnić czy to nie jest jedna z jej głupich fantazji. Zdziwiła tą reakcją stojącego przed nią Graya, który aktualnie myślał, iż nie powinien tego zrobić, ponieważ mógł wzbudzić u niej niepotrzebne nadzieje oraz żałował konsekwencji swych akcji. Nie spodziewał się u kobiety takiego oszołomienia. Na twarzy błękitnowłosej pojawiły się dorodne, zaróżowione rumieńce, gdy do jej fal mózgowych dotarł sens całej sytuacji. Całkowicie zawstydzona uciekła z miejsca zdarzenia, wprawiając w niezłe rozbawienie u Fullbastera.
   Juvia Lockser już tak długo kochała się w tym chłopaku, że w realnym życiu myślała, iż to nierealne, żeby nawet całus w policzek ogólnie nastąpił. Tylko jeden mężczyzna mógł sprawić stan w jakim obecnie przebywała. A był nim Gray Fullbaster osoba, która sprawiła, że powolutku coraz bardziej topniała od ilości uczuć, które normalnie zostawały ukryte, gdzieś w zakamarkach jej serca. Zdecydowanie była kompletnie roztopiona dotykiem jego ust na swoim własnym poliku, choć nadal bała się odrzucenia. Mimo wszystko go kochała i gdyby mogła utopić się dla niego w morzu uczuć zrobiłaby to bez wahania. Jednakże nie topiła się jeszcze całkowicie, a aktualnie była w połowie roztopiona, ponieważ prezent jaki otrzymała od czarnowłosego czekał cierpliwie, aż Juvia Lockser go otworzy.

                                                                                                                   
Od Autorki:

Hej, hej kochani! Oto obiecany OneShot świąteczny z GruVią. Trochę spóźniony, ale jest! xD
 Szczerze mówiąc nie przepadam za pisaniem OneShotów, lecz skoro już wstawiłam OneShot świąteczny z NaLu na TwM! to wypada też już wstawić z GruVią na tym blogu. I tak jestem już spóźniona. Czuję, iż wypadłam kompletnie z formy jeżeli chodzi o pisanie, więc wybaczcie mi jeżeli pojawią się w tekście jakieś błędy i proszę o ich wytknięcie. :D  No i takie skromne pytanko - Chcielibyście ujrzeć Telefon 13 głównego opowiadania bloga w tym tygodniu? Skończyłam go poprawiać, więc jest gotowy już do wstawienia. ^^
Pozdrawiam Serdecznie Lavana Zoro ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Skomentuj, ładnie proszę! Anonimy proszę o podpis. :)