niedziela, 25 stycznia 2015

Telefon 1 - Policjantka, jej towarzysze i Fairy Tail.

 * Nadawca Sms-a - Juvia Lockser*
  Czym jest godność ludzka? To imię i nazwisko ją prezentujące? Czy może honor, postępowanie zgodnie z prawem oraz określonymi regułami? Codziennie zadawałam sobie to pytanie. Zabawne. Jestem stróżem prawa, a mam tyle wątpliwości co do swej osoby. Widziałam wiele szumowin, które zasługiwały by iść za kratki, ale też niewinnych i pochopnie osądzonych ludzi. Gdzie w takim razie jest granica? Mam przeczucie, że znam odpowiedź jednak za bardzo boję się jej sobie udzielić.
  - Lockser! Halo, nie ignoruj mnie! Mówię do ciebie! - Czy ktoś właśnie coś do mnie mówił? Nie, chyba mi się zdawało.
  - Juvia! - Zniecierpliwiony krzyk i kubek gorącej kawy na twarzy oraz włosach wybudziło mnie z zamyślenia.
  - Słucham, o co chodzi Gajeel? - spytałam trochę zła, ponieważ wylał na mnie tą kawę. Wiem, że często odpływam, lecz nie musiał wylewać na mą osobę tej gorącej cieczy!
  - Komendant nas wzywa, podobno pilna sprawa. A ty jak zwykle w swym świecie marzeń, co? Znając ciebie myślałaś o czymś durnym, więc nie mam wyrzutów sumienia, że stałaś się zmokłą kurą. - Dureń. Jego uprzejmość jest wprost powalająca. Jednak trzeba przyznać jego działanie na płeć przeciwną. 
  Czerwone przenikliwe oczy, które kiedy w nie spojrzysz masz wrażenie, że prześwietlają całe twe życie. Czarne nastroszone długie włosy połączone z granatowym mundurem i policyjną czapką tylko podkreślały atuty Gajeela Redfoxa. Śniada cera, dobrze umięśniony, wysoki, a piercing na twarzy sprawia, iż wygląda dojrzalej. Nic dziwnego, że kobiety na niego lecą. Na początku naszej znajomości zaplusował u mnie wizerunkiem zewnętrznym, bo jego osobowość to już inna sprawa. Wredny, arogancki, napuszony - to trzy opisujące go idealnie cechy w mym mniemaniu.
  Obecnie znajdowaliśmy się w wąskim korytarzu. Owiane szarością ściany, biały mający plamy sufit wraz prostokątnymi, porysowanymi lampami i czarne kwadratowe kafelki automatycznie sprawiały, że chciało ci się spać. Może warto rozpocząć jakąś konwersacje z Gajeelem, żeby nie usunąć? Nie to zdecydowanie kiepski pomysł. Wolałabym lunatykować niż z nim teraz rozmawiać. Było tak cicho, aż w pomieszczeniu słychać stukot naszych kroków. Zawsze kiedy słyszałam taki rodzaj dźwięku zaczynałam mieć obawy i zwiększałam swą czujność jak najlepiej.
  Mijaliśmy obecnie niejaką Lucy Heartfillię - naszą surową przełożoną i specjalistkę w przesłuchiwaniu zdradzanych przez żony mężczyzn. Zawsze kiedy ją spotykam zaczynam mieć kompleksy na punkcie swego wyglądu. Duże niczym spodki intensywnie piwne oczy z iskierką dziecięcej radości, w porównaniu z moimi błękitnymi tęczówkami, przyćmiewały samym spojrzeniem. Proste sięgające do łopatek blond włosy, mały nosek oraz pełne usta jak u Angeliny Jolie. Dodajmy do tego figurę klepsydry i szalejących za nią mężczyzn.
  Moja  chorobliwie blada cera, pofalowane do bioder jasne niebieskie włosy... Właśnie włosy! Są one błękitne! Czemu nie mogłam mieć jakiegoś przeciętnego koloru? Ścierpiałbym nawet rudy dla tego celu, lecz kiedy poszłam do fryzjera stwierdził, że nie da się nic z tym zrobić. Jeśli chodzi o figurę nie było tak źle, ale od wieków miałam lekką nadwagę. Jakieś trzy kilogramy więcej niż powinnam mieć. Od dawna mnie zastanawiało jak niektóre kobiety mogą jeść wiele słodyczy, a w ogóle nie tyją? Dla mnie to odwieczna zagadka. Innymi słowy - jestem zakompleksioną, przemęczoną policjantką, która nie potrafi się określić, ponieważ niedawno zaczęła pracę.
  Gajeel na przykład świetnie sobie radzi przesłuchując pokrzywdzone nastolatki i zrozpaczone matki. Każdy tutaj ma swój ulubiony przedział... Oprócz mnie. Nigdy nie potrafiłam się odnaleźć w rzeczywistości i może się to wydawać komuś śmieszne. Stworzyłam swój własny wyimaginowany świat, gdzie jestem szczęśliwa. Nawet nie mam pojęcia czemu tu trafiłam. Na życzenie zmarłej matki? Czy może surowego ojca? Sama nie wiem. Kim ja tak w ogóle jestem? Huczy mi to od dawna w głowie. Odkąd tutaj jestem zaczęłam się również  zastanawiać nad postępowaniem innych ludzi. Czemu to robią? Dlaczego? Dlatego, bo są zagubieni i szukają swej osobowości jak ja? Czy może są świadomi swojej godności? Tak, mam imię, nazwisko, a nawet rodzinny dom i nie wiem kim naprawdę jestem. Śmieszne prawda? Te wszystkie pytania nasuwające się w mej głowie. Przecież jestem tylko Juvią Lockser. Taka odpowiedź powinna mi wystarczyć.
  Po piętnastu minutach wreszcie przeszliśmy ten usypiający korytarz. Czarne, prostokątne z klamką przypominającą lwa drzwi wręcz zniechęcały, żeby przez nie przekroczyć. Przełknęłam lekko ślinę, lecz zanim coś powiedziałam Gajeel po prostu je otworzył. Przeklinam cię rozlewaczu kaw! Zaraz, czy ja przypadkiem nie zapomniałam wytrzeć, wysuszyć oraz umyć po tym włosów? Nie wspominając już o ubraniu zapasowego munduru? Taki wstyd przed komendantem! Halo, ziemio słyszysz mnie? Może byś tak zrobiła jakąś dziurę, żebym mogła do niej wpaść? Nie? To mam przerąbane.
  - No to chyba są już wszyscy, których pilnie wezwałem. Juvia, dlaczego masz na mundurze i włosach ślady od kawy? -  Moje życie się skończyło. Nasz komendant Leo Loki Hospicius na bank mnie po tym skreśli.
  - Ponieważ Gajeel wylał na mnie przez przypadek kawę, a potem otrzymaliśmy od pana pilne wezwanie i chcąc się jak najszybciej stawić, nie zdążyłam się przebrać - odpowiedziałam natychmiast.
  - Rozumiem. Nieważne, usiądźcie oboje obok Mirajane i Jellala - westchnął drapiąc się lekko po głowie, przy tym czochrając swe intensywnie rude włosy. Kiedy wykonaliśmy daną czynność, poprawił spadające mu z nosa okulary. Szykuję się chyba coś poważniejszego niż dotychczas. Mam co do tego bardzo złe przeczucia.
  -  Zanim zacznę... Muszę powiedzieć wam o pewnej sprawie. Podejrzewam, że jeden z waszych przełożonych nas zdradza - wypuścił powietrze z ust. Moment to znaczy, że Lucy albo pan Ichiya nas przez cały czas oszukiwał? Nie. To nierealne, przecież oni są dla nas najbardziej godnymi zaufania ludźmi.  Widocznie ta informacja zszokowała również pozostałe tu osoby. Mirajane, która i tak już była blada - pobladła jeszcze bardziej. Jej niebieskie oczy rozszerzyły się w zdumieniu, a ślina z jej drobniutkich ust poleciała na długie, białe niczym śnieg włosy. Reakcja Jellala też była dziwna. Po prostu milczał tak jakby wcześniej już to podejrzewał. Brązowe tęczówki wyrażały pustkę czego efekt podkreślały jego krótkie ciemnoniebieskie włosy. Jedynie dziwaczny czerwony tatuaż pod prawym okiem pozostał ten sam. A Gajeel? Po prostu umilkł. Normalnie nigdy by nie zamknął tej swojej jadaczki.
  - Rozumiem, więc co my do tego mamy? Nie sądzę, żeby nas wezwano tylko z tego powodu, prawda? - przerwałam chwilę ciszy.
  - Jak zwykle prawidłowy osąd panno Lockser. Jednakże jesteście obecnie najbardziej zaufanymi ludźmi w całym wydziale - mruknął ponownie poprawiając swoje okulary.
  - Najbardziej zaufanymi... Do czego? - zadała podejrzliwie pytanie białowłosa.
  - Do operacji F.T. Z.G.C.
  - Możesz jaśniej człowieku! - warknął Gajeel zupełnie ignorując tu panującą hierarchię.
  - Operacja ta polega na złapaniu Gildartsa Clive'a z gildii magów Fairy Tail. Jest duże prawdopodobieństwo, że zagraża on policji i innym wymiarom prawa. Zadanie jest bardzo proste, infiltrujecie gildię jako nowi członkowie od środka i czekacie na odpowiedni moment, by go aresztować. To tyle -  rudowłosy wypowiedział to z prędkością światła.
  - A gdzie jest haczyk? - To bardzo dobre pytanie Jellal, gdzie jest w tym wszystkim haczyk?
  - Ta misja może potrwać nawet kilka lat, ponieważ wasz cel często podróżuję, po drugie jest jedną z najsilniejszych osób w całym Fiore. Nagroda za niego wynosi obecnie dziewięćset milionów kryształów. - Żartujesz sobie ze mnie? Nie ma szans, żeby ktoś z nas złapał go w pojedynkę!
  - To wszystko - rzekł na koniec - Od jutra zaczynacie być zwykłymi cywilami w trakcie trwania misji. Zwalniam was dziś z reszty obowiązków, więc dobrze wypocznijcie. Będziemy w kontakcie - dodał na koniec i ruchem ręki kazał nam wyjść.
  Ponownie szliśmy, lecz tym razem w czwórkę przez ten ponury korytarz. Wzdrygnęłam się na myśl o magach. Sama dawniej posługiwałam się magią jak osoby mi towarzyszące, ale to nie zmienia faktu  ran jakie spowodowała w naszych sercach.
  Przysięgałam, że nie użyję jej nigdy więcej... Żałosne, ponieważ ją złamię. Złamię tamtą przysięgę. Chyba nigdy nie uwolnię się od tego fatum. Gdzie powinnam szukać odpowiedzi na dręczące mnie pytania? Mam przeczucie, że doskonale to wiem jednak boję się po prostu głośno odpowiedzieć. Po pewnym czasie rozdzieliłam się z znajomymi i przechodziłam przez park.
  - Ratunku! Niech mi ktoś pomoże! - usłyszałam zrozpaczony krzyk. Nie myśląc za wiele natychmiast tam pobiegłam, a to co ujrzałam spowodowało, iż zaczęło mi być niedobrze...

Od Autorki:

 Ufff... Pierwszy rozdział napisany! Naprawdę początki są ciężkie. Później zawsze jakoś to idzie. Chciałam przedstawić Juvię jako trochę taką zagubioną w życiu osóbkę, lecz nie mam pojęcia czy mi się to udało. Tak, tak blog się skupia najbardziej na Gruvii, Jerzie, Laxanie oraz Mitsu, więc fani Nalu muszą przeżywać kolejny raz rozczarowanie w przypadku Lavany. ^^  Szczególnie, że ukochaną Dragneela ma być panna Strauss - nie Lisanna dla jasności!.
No dobra to życzę, żeby moi czytelnicy się nie zniechęcili i zostali tu na dłużej!

Pozdrawiam Serdecznie Lavana Zoro ;)

                                                                                                                 
                                                                                                                  
     

13 komentarzy:

  1. Co jest z ym netem napisałam komentarz i zamiast wysłać to mi skasowało ;.; No widzę że ekipa rusza do Ft. Fajnie. Biedny Jellal policjantem ? On to chyba nigdy nie może mieć spokojnego romansu z Erzą xD Jeśli chcesz przedstawić Juviię jako zagubioną to jesteś na właściwej drodze. Nie narzekaj na początek, nie jest zły. Przecież to naturalne że nie zaczną romansu z osobami których nie znają.... i chwila nie wymieniłaś GaLevy.. nie będzie ich, a chyba ich lubisz najbardziej ? No ja i tak najbardziej kofam Jerzę <3 // A i pytałaś o moją płeć. Tak, jestem dziewczyną - pozdrawiam AlonseKurokami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom. Będą wyruszali do Ft.xD Jeszcze przez trzy rozdziały. :D
      Jellal to taka postać, która nigdy nie ma spokojnego romansu z Erzą obojętnie gdzie się pojawi.xD
      GaLevy będzie, ale tylko tak delikatnie, ponieważ oni są najbardziej poboczną parą w opowiadaniu.
      Dobrze wiedzieć! Kiedyś popełniłam gafę i nazwałam chłopaka dziewczyną i do tej pory mi wstyd.
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;)

      Usuń
  2. Ha! Przeczytałam z wielką łatwością cały ten rozdział - fajny masz styl, przyjemne się każdy tekst czyta, naprawdę. Podoba mi się.
    Podoba mi się jeszcze cała historia, opowieść. Może nie przepadam za policjantami i w ogóle, ale w tym wydaniu - TAK! Jest niezwykłe i wciągające, a zwłaszcza, że jest tu ulubiona postać - Juvia. No jak nie można jej nie lubić? Jest wspaniała przecież. Może Gajeel jest skończonym draniem, fakt, ale ma swoje powody i wiecie co? Podobało mi się jak ''opieprzył'' Juvię ^^'' Wiem, wiem za dużo słowa użyłam podoba mi się, hehe ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Starałam się, żeby wprowadzić właśnie taki specyficzny klimat do tego opowiadania, który będzie się utrzymywał. ;)
      Ja też nie przepadam za policjantami[mąż kuzynki mnie zabiję -*-* jest policjantem.] w historii czego przykładem jest bieny Aiden Blackstar, na którym się wyżywam. To jest jakby tkie zwierciadło, odwrotność tejże sytuacji.;D
      Ja też lubię bardzo Juvię!xD Zależy jak kto patrzy na daną sytuację. Gajeel rzeczywiście miał swoje powody, ale Juvia z mokrą głową i poplamionym mundurem nawet o tym nie myślała.
      Cieszę się, że ci przypadło do gustu. ;)
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;D

      Usuń
  3. Witaj Lavciu~
    Po pierwsze to muszę Ci powiedzieć, że jesteś naprawdę niesamowitą osóbką. *^*
    Trzy blogi jednocześnie to dla mnie coś, po prostu nie realnego. Ja nie mogę zabrać się za jednego a ty piszesz trzy... xD
    No to, rozdział, jak zwykle strasznie mi się podobał. Wciągnął mnie tak straszliwie, i nawet nie zorientowałam się kiedy się skończył. *-*
    Mimo, że to było takie o wprowadzenie to serio ciekawie wyszło. Cóż, tak jak w przypadku pozostałych blogów. ^^
    Mam nadzieję, że drugi rozdział pojawi się niedługo i wiedz, że ja ZAWSZE czekam niecierpliwie... ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochaniutka! W związku założeniu tego bloga muszę wszystko sobie uporządkować. Terminy, w których ma się pojawiać rozdział lub dniu muszę ustalić, bo nie wyrobię :D
      Postaram się sprężyć, ale nic nie obiecuję, ponieważ zajmuję się na razie zamówieniami i dwunastym rozdziałem Kaskady Nienawiści.
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;)

      Usuń
  4. Lavciu nie mogę złapać cię na gg więc piszę tutaj.
    Kiedy można się spodziewać drugiego rozdziału?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. ;( Na razie wszystko muszę uporządkować i usiąść spokojnie przed laptopem.xD Wiadomo, że dwa dni po dodaniu pierwszego rozdziału nagle nie wyczaruję drugiego :P

      Usuń
  5. Lavanciu, jestem zachwycona tym twoim nowym opowiadankiem! ^.^
    Wątek z Juvią podoba mi się w 100%. Zawód policjantki pięknie do niej pasuje i już nie mogę się doczekać aż zacznie się infiltracja gidlii :D
    Kiedy przeczytałam o tym, że Lucy jest specjalistką w przesłuchiwaniu zdradzanych przez żony mężczyzn, nieźle się uśmiałam (ale zdradzanymi przez mężczyzn kobietami się już nie zajmuje? Lucy, jesteś moją nową idolką ^^) :P Ale masz u mnie ogromnego plusa za komendanta Leo Loki Hospiciusa! ^^ Strasznie go lubię, a tu jeszcze jest komendantem xD Czego chcieć więcej? :D
    Ciekawe, co zobaczyła Juvia, że ją tak zemdliło. Może jakiś trup, jeśli wziąć pod uwagę to ratunku xD W sumie jak tak sobie myślę, to może Lucy jest zdrajczynią? Hmm...
    No, w każdym razie, tak jak mówiłam wcześniej, bardzo, bardzo mi się podoba. Jesteś niesamowita! Dwa blogi i to takie fajne! :D
    Dobra, kończę ten komentarz, bo zaczynam zbaczać z tematu ^^ Tak powiem tylko, że nie mogę się doczekać aż będzie coś o Natsu i Mirze. To by był pierwszy raz kiedy czytałabym coś o tym paringu xD
    Pozdrawiam serdecznie! ^^ No i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy, kobietami zdradzanymi przez mężczyzn się nie zajmuję. Tylko Ichiya.xD
      A dziękuję, dziękuję Leo Loki Hospicius w tym opowiadaniu gra duużą rolę. Może Lucy jest zdrajczynią, a może Ichiya lub ktoś kogo się nie spodziewasz. ^^
      Gezzz tak łatwo mnie przejrzałaś.xD
      Pozdrawiam Lavana Zoro ;)

      Usuń
  6. GENIALNE!!!! Kocham ten blog i nie wiem, co będzie dalej, ale 1) świetnie piszesz 2) super pomysł na opowiadanie 3) przypomina mi mojego ukochanego bloga, którego już zakończyłam (nie w sensie, że coś zgapiłaś, tylko że takie miłe wspomnienia mnie naszły) 4) kryminał 5) tajemnica i już mnie masz! Jestem stalą czytelniczką i muszę tylko nadrobić te wszystkie rozdziały, tak więc idę dalej, a komentarz zostawiam troszkę krótki :(
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że zostaniesz na stałe :)
      1) Dziękuję Ponownie, 2) Co do pomysłu to najprostsza rzecz wzięta z życia może okazać się ciekawa. To już chyba zależy od osoby, która piszę, więc mam nadzieję zaskoczyć rozwiązaniem zagadki wątku głównego.
      3) Naprawdę? Jak tak o tym wspominasz mam wrażenie, że CB z jakiegoś bloga zanim blogspota założyłam kojarzę. -c-c- Muszę chwilę pomyśleć... One PiecexFairy Tail? Jakoś tak to było... Szczerze mówiąc wtedy blogów nie czytałam, ale szukałam czegoś na temat One Piece i przez przypadek mi się kliknęło. Jednak nie jestem do końca pewna. Jeśli tak to może zacznę czytać, bo mimo wszystko kocham One Piece bardziej niż FT. O Ft mi się po prostu najlepiej piszę, więc dlatego siedzę w tym fandomie głównie. Jeśli się pomyliłam to z góry przepraszam. 4) Kocham kryminały, przeczytam każdy o ile mnie zaciekawi, trudno bym sama jakiegoś elementu z gatunku kryminału chociaż nie wcisnęła. To jeden z moich ulubionych gatunków jeśli chodzi o książki. 5)No ba! Bez żadnej tajemnicy, chociaż jednej moja fabuła, nie byłaby moją fabułą i tyle.
      Nic nie szkodzi, ważne, że pozostawiasz chociaż po sobie jakiś ślad. Życzę miłego nadrabiania. Jeden z rozdziałów [o ile pamiętam chyba 7] jest strasznie krótki nawet jak na mnie, więc jeśli szybko czytasz, szybko pójdzie. [Wypowiada się osoba, która potrafi przeczytać osiem rozdziałów w niecałą godzinę.xD]
      Pozdrawiam Lavana Zoro :)

      Usuń
    2. Dosyć szybko czytam, ale jak siedzę na kompie, to zawsze coś rozprasza moją uwagę. I powiem tak... chodziło mi o bloga Detektyw z przypadku, gdzie większość moich bohaterów była policjantami, ale niewiele się myliłaś, bo One Piece x FT, to także mój twór ;) Ja także uwielbiam OP i chyba z tego samego powodu piszę FF z FT :)
      Cieszę się, że lubisz tajemnice!
      Pozdrawiam

      Usuń

Przeczytałeś? Skomentuj, ładnie proszę! Anonimy proszę o podpis. :)